Ochłodzenie w transporcie – podsumowanie 2023 roku

Kryzys w transporcie 2023

Spowolnienie gospodarcze i wysoka inflacja wpłynęły w 2023 roku na stan branży TSL. Spadł popyt na usługi, a wiele firm transportowych znalazło się w trudnej sytuacji. Eksperci twierdzą jednak, że duzi operatorzy okazali się odporni na kryzys. Pomogła im w tym m.in. dywersyfikacja usług i obszarów działalności. Jaki będzie przyszły rok?

 

Zgodnie z informacjami pochodzącymi z Krajowego Rejestru Długów, zadłużenie sektora TSL osiągnęło 1,3 miliarda złotych. W bieżącym roku odnotowano wzrost długu o 155 milionów. Dodatkowo, obserwujemy spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego w Polsce i Europie. Sektor transportowy doświadcza cyklicznych kryzysów, a obecne wydarzenia nie stanowią wyjątku, szczególnie gdy spojrzymy na branżę z szerszej perspektywy. Dynamika między popytem a podażą jest zmienna. Bywa, że koniunktura sprzyja przewoźnikom.  Obecne spowolnienie gospodarcze i zmniejszony popyt na usługi transportowe skutkują korzystniejszą sytuacją dla zleceniodawców. W takich czasach, klienci mają większy wpływ na negocjacje cenowe i warunki umów.

 

Sezonowość koniunktury w branży TSL

Transport jest wyjątkowo czułym papierkiem lakmusowym dla stanu gospodarki, a obecne ochłodzenie jest odczuwalne widoczne w liczbie zleceń na przewozy. Popyt jest mniejszy niż podaż, co przekłada się również na stawki. Warto zwrócić uwagę na zachowania konsumentów końcowych, szczególnie w obliczu rosnącej inflacji. Ograniczenia w ich wydatkach prowadzą do spadku popytu na produkty, co ma bezpośredni wpływ na branżę TSL.

 

Moim zdaniem ta sezonowość koniunktury jest typowa dla rynku transportowego. Trzeba jednak przyznać, że zwykle słabsze okresy trwają po kilka miesięcy, po czym sytuacja się zmienia i zapotrzebowanie na przewozy, a co za tym idzie – ich rentowność, wzrastają. Tym razem jednak ochłodzenie przeciąga się i możemy mieć z nim do czynienia przez rok albo nawet dłużej. I tu trzeba postawić ważne pytanie: czy firmy transportowe i operatorzy logistyczni są przygotowani na to, by taką długotrwałą recesję przetrwać? Niektórzy tak, ale na pewno nie wszyscy – mówi Grzegorz Borowicz, Dyrektor Zarządzający w OMEGA Pilzno Logistics.

Najważniejsze wydarzenie 2023 dla branży TSL

W mijającym już roku nie doszło do znaczących zaskoczeń. Nie było tzw. czarnych łabędzi. Najważniejszym wydarzeniem, które z pewnością wpłynie na sektor transportowy w całej Unii Europejskiej była drastyczna podwyżka cen myta w Niemczech. Na 2024 roku podobny ruch planowany jest w Austrii i Czechach. Zmiany są związane z ekologicznymi założeniami Wspólnoty.

 

Niektórzy porównują sytuację z opłatami drogowymi do zeszłorocznego skoku cen paliw, ale moim zdaniem pomiędzy tymi dwoma podwyżkami jest wielka różnica. Chodzi o to, że firmy transportowe – opierające swoją działalność na analizie danych i planowaniu strategicznym – mają pewien wpływ na amortyzowanie kosztów paliwa. Choćby poprzez położenie nacisku na redukcję spalania, eliminację pustych przebiegów czy szkolenia kierowców z ekonomicznej jazdy. Kosztów myta nie da się łagodzić w ten sposób, więc przewoźnicy – niezależnie od kraju pochodzenia – mają w tym względzie związane ręce. Oczywiście można optymalizować korytarze transporotowe, ale na dłuższą metę przejazdu przez Niemcy polski przewoźnik nie uniknie – przekonuje Grzegorz Borowicz.

Duzi operatorzy odporni na kryzys

Duże firmy z sektora TSL, które zatrudniają powyżej 250 pracowników, wydają się lepiej radzić sobie w kryzysie. Dywersyfikacja działalności, zarówno pod względem klientów, branż, kierunków przewozów, jak i usług, jest kluczem do stabilności w trudnych czasach.

 

W trudnych czasach wygrywają firmy, których działalność jest odpowiednio zdywersyfikowana. Chodzi o każdy aspekt funkcjonowania przedsiębiorstwa: od klientów i branż w których funkcjonują, przez kierunki prowadzenia przewozów, po rodzaj umów – wszystko trzeba dywersyfikować. Dotyczy to również portfela usług: dla przykładu OMEGA Pilzno od lat uzupełnia transport obsługą logistyczną i magazynową. Dzięki dywersyfikacji mamy pewność, że obszary, które ewentualnie dotknie kryzys, zostaną zamortyzowane przez inne sfery, które okazały się odporne na słabszą koniunkturę. Zasady dywersyfikacji zostały ustalone w naszym planie strategicznym i nigdy z nich nie rezygnujemy, choć ulegają one modyfikacjom w odniesieniu do sytuacji rynkowej – wyjaśnia Grzegorz Borowicz.

Co czeka branżę TSL w 2024 roku?

Prognozy dla transportu na 2024 rok są umiarkowanie pozytywne. Choć większość instytucji przewiduje poprawę sytuacji gospodarczej, wpływającej na branżę TSL, to oczekiwany wzrost ma być raczej nieznaczny. Ważne będzie śledzenie tendencji w handlu towarowym oraz prognoz dotyczących PKB i innych wskaźników ekonomicznych.

Powrót do wszystkich artykułów